Dziś odbiegamy od normy i nie jest to post związany ze spotkaniem. Zaczynamy dzisiaj serię wywiadów z klubowiczami! Zapraszam was do przeczytania wywiadu z właścicielką klubu (Bella Flowerpark), który przeprowadziła jedna z członkiń kółka literackiego - Arikashi.
~ Kabanos
— Jak wszyscy wiemy (lub nie) jesteś właścicielką naszego klubu! Czy jesteś zadowolona z tego co osiągnęłaś przez te kilka lat?
— Oczywiście, że jestem zadowolona! 3 lata temu nawet nie śmiała bym pomyśleć, że coś takiego osiągnę, a jednak się udało. Odniosłam sukces (jeśli można tak to nazwać) nie tylko jako klub na sso, ale również pod kątem prywatnym, gdyż stałam się bardziej zorganizowana, odpowiedzialna; lepszą wersją siebie. Starsze stażem Jorviki wiedzą, że mogą mi zaufać, z tego również ogromnie się cieszę, ponieważ nie zależy mi na "popularności", a relacjach z ludźmi.
— Czy są jakieś momenty w klubie, które bardzo mocno zapadły ci w pamięci? Jeśli tak, jakie?
— Oj tak, jest ich dosyć sporo. Niektóre są związane z całym klubem, niektóre tylko ze mną; są te pozytywne, ale też i negatywne... Na negatywnych nie chciałabym się teraz skupiać jakoś bardzo, jednak do tej grupy zaliczy się pierwszy rozpad JR czy zawieszenie klubu na prawie rok. Pozytywne to na pewno widok, jak tworzą się przyjaźnie, relacje. Nigdy nie zapomnę, jak Jorviki za moimi plecami na święta 2019 zebrały się w grze i mnie zaprosiły. Gdy zobaczyłam ich razem, w stroju JR i na ówczesnym koniu klubowym, piszących mi różne miłe słowa i zachęcających do powrotu, to serce mi się radowało, a łezka w oku kręciła. Myśl, że ja złączyłam tych ludzi... A skoro już o "knuciu za moimi plecami" mowa, to nie zapomnę też moich urodzin; miliona życzeń, podziękowań i niespodzianki. Naprawdę, to były niesamowite momenty, których nie chciałabym zapomnieć!
— Skoro mówimy już o takich sprawach… Bez czego lub kogo w klubie byś sobie nie poradziła?
— Hah, jestem osobą, która woli sama wszystko robić, nikogo nie zmuszać do pracy. Ale niestety nie ze wszystkiego jestem dobra. Ogromną pomoc zawdzięczam mojemu Zarządowi, który zawsze jest gotów podać mi pomocną dłoń. Choćby w zeszłym roku, gdy luźno rzuciłam hasło: "robimy kalendarz adwentowy?", a oni zaczęli wymyślać zadania, wykonywać grafiki. Wyszło nawet lepiej, niż mogłam to sobie wyobrazić! W tym roku, w kolejnym moim pomyśle, jakim jest event wakacyjny: "Dookoła świata z Jorvikami" również mogę na nich liczyć; chociaż są wakacje i każdy chce odpocząć, to jednak potrafimy się zgrać. Ciężko by mi było też bez przyjaciół, jakich poznałam dzięki JR, którzy potrafią mnie wesprzeć i pocieszyć w ciężkich chwilach. Wiele też zawdzięczam Dec, która swą pozytywną energią sprawia, że początkowo trudne sprawy wydają się błahostką, która nasz poziom ujeżdżenia wniosła na wyższy poziom i zdobyliśmy nawet 1 miejsce w jednych zawodach. Kabanos i Lenor, które niemal od początku są ze mną również mnie nie zawiodły i wiem, że mogę im ufać. Vanisz, miła i nieco zakręcona (pozytywnie!), też wprowadza do naszej załogi to "coś". Dziękuję Wam ogromnie!
— Są jakieś rzeczy, które mogłabyś poradzić osobom dopiero zaczynającym swoją przygodę z prowadzeniem klubu?
— Na pewno wielu początkujących właścicieli słyszy słowa "nie wolno się poddawać" i to jest prawda. "Nie od razu Rzym zbudowano" i od razu nie osiągniesz 50 osób w klubie - wszystko dzieje się stopniowo. W dzisiejszych czasach (to zabrzmiało, jakbym była już serio stara xD) ludzie zwracają uwagę na ładną nazwę, estetyczne logo czy dopracowany profil na Instagramie. Ale czy to jest aż takie ważne...? Wiadomo, przyciągnie osoby, jednak to głównie atmosfera zachęci ich do pozostania w Twoim gronie. Coraz bardziej zauważam, że dzisiejsze kluby już nie służą do zabawy, do miłego spędzenia czasu w grze, bardziej traktuje się je jak takie "małe biznesy". Jakieś wyścigi szczurów, kto jest lepszy, kto ma więcej osób... Nie warto, nie warto. Lepiej skupić się na gromadce osób, pielęgnować relacje między członkami, starać się, by Ci zaufali, a przede wszystkim dobrze się bawić! Wygląd social medii klubu jest ważny, ale nie najważniejszy. Znajdź osoby, którym możesz zaufać i wspólnie osiągajcie cel, dacie radę! Powodzenia 😄
— Skoro mówimy o niespodziankach! Jest coś nad czym teraz pracujesz w klubie? Czy może jest to raczej słodka tajemnica?
— Przed wakacjami właśnie pracowałam nad eventem letnim (pomysł mi wpadł gdzieś w kwietniu, tak nagle), teraz pilnuję, by wszystko było dopięte na ostatni guzik z terminami. Możliwe, że pod koniec sierpnia zrobię sobie jakąś małą przerwę, by odpocząć od tego xD Chciałabym też popracować nad kilkoma rzeczami, np. kółkami, które teraz wpadły w hibernację, ale potrzebne mi będą chętne osoby (choćby jak Ty, Ari <3). A co potem? To się zobaczy ;D
— Jakimi słowami określiłabyś idealnego właściciela klubu? Nie ma ograniczonej liczby słów jakich możesz użyć 😄
— Trudno mi określić "idealnego" właściciela. Myślę, że właściciel powinien być przede wszystkim członkiem, nie pokazywać swej "wyższości" nad innymi. Wiadomo, czasem zdarzy się sytuacja, gdy trzeba zareagować jako głowa klubu, jednak na co dzień być po prostu przyjacielem członków. Zdobywać ich zaufanie i szacunek, być ich pomocą. Właściciel powinien być też odpowiedzialny, zorganizowany i, oczywiście, kreatywny. W sytuacjach kryzysowych wykazywać się zdrowym rozsądkiem, rozmawiać z ludźmi i pomagać im zrozumieć błąd, a nie karać od razu. Nie powinien też pozwolić wejść sobie na głowę, bo później może być ciężko. Ważne też jest, by dobrze reprezentować swój klub i dbać o jego reputację - jakieś "wojny" międzyklubowe na pewno nie pokażą Twojej grupy w dobrym świetle. Jednak, jak mówiłam na początku, najważniejsze to relacje z członkami.
— Jesteś już pełnoletnią osobą. Jak radzisz sobie z łączeniem dorosłego życia oraz klubu?
— Łatwo nie jest, gdyż mam swoje obowiązki i rzeczy do robienia w prawdziwym życiu, a dodatkowo dochodzą też sprawy związane z klubem. Jak już wcześniej wspominałam, wolę sama się wszystkim zająć, co z kolei przekłada się na to, że czasem nie mam chwili dla siebie. Jednak z czasem nauczyłam się dobrze zarządzać swoim planem dnia, wszystko zaplanowywać, by mieć chwilę dla klubu, jak i do swoich spraw. Jeśli ktoś mnie obserwuje, to dobrze widzi, w jakich porach jestem aktywna, a o jakiej porze znikam do swoich zajęć xD Oczywiście nie mogę tu zapomnieć o moim Zarządzie, który mi pomaga i obowiązków mam nieco mniej, bo każda osoba jest za coś odpowiedzialna, ma swoje zadanie. Dużo pomogłaś mi Ty też, Arikashi, bo zajęłaś się Instagramem, za co jestem wdzięczna. Lubię tę aplikację, ale nie mam głowy, by się tym zajmować.
— Właśnie po to tu jesteśmy - aby Ci pomagać!
PYTANIE OD OBSERWATORA!
— Ile czasu zajęło ci zaplanowanie nazwy oraz innych rzeczy?
— Tak właściwie nazwa nie była planowana. Chciałam mieć człon "Riders", tego byłam pewna, ale pierwszej części nie miałam. Nazwę ustalałam z moją ówczesną przyjaciółką, która nagle mi zaczęła krzyczeć (rozmawiałyśmy głosowo), że "Jorvik" do wyżej wymienionego członu jest wolne, więc nie było chwili do zastanawiania, bo taka nazwa piechotą nie chodzi - to był prawdziwy uśmiech losu, teraz bym tego nie zmieniła. Najdłużej siedziałam nad blogiem - wtedy jeszcze na Bloggerze. Byłam początkująca w blogowaniu, a w tworzeniu szablonu to już na pewno. Opisanie klubu, ustalenie regulaminu trochę zajęło, a i tak zdarzało się, że coś trzeba było jeszcze dopisać, zmienić; wszystko wychodzi w praniu. Etap "rozwoju klubu" trwał od marca do wakacji 2018 - wtedy zaczęłam zauważać pierwsze efekty swojej pracy. Mnóstwo zainteresowanych osób, pochwał i miłych słów o JR od znajomych. W tym czasie dołączyła również Kabanos, moja zaufana liderka, która jest w klubie aż do teraz. Tak naprawdę robiłam to wszystko, bo widziałam, że ludziom podoba się to, co robię, widziałam ich chęci, które mnie motywowały do działania - dziękuję Wam za to!
— Wspaniałe zakończenie naszego wywiadu! Bardzo dziękuję za poświęcony czas, myślę, że nasi obserwatorzy będą bardzo zadowoleni dzięki wiedzy, którą nam przekazałaś. Czy jest coś co chciałabyś nam jeszcze powiedzieć?
— Chciałabym jeszcze tylko przekazać, że warto być sobą i kierować się swoimi marzeniami - ja marzyłam, by mieć swoją gromadkę zaufanych osób, co mi się udało. To, co przeszłam przez te kilka lat działalności JR mnie również zmieniło pod kątem postrzegania świata i ludzi. Mam nadzieję, że Wam też się to uda! Ja również dziękuję, Ari, za poświęcony czas na przygotowanie wywiadu i życzę powodzenia w dalszych etapach!
Jeszcze raz bardzo dziękujemy naszej właścicielce! Wywiad możecie już w tej chwili zobaczyć również na naszym Instagramie - dajcie nam znać czy wiedza przekazana przez Bel była przydatna.
A już niedługo wywiady z innymi klubowiczami, jesteście ciekawi z kim porozmawiamy?
Commentaires